13.8.10

heather, fern & lyme [276-277]



























jeszcze garsteczka autochtonicznej flory z północnej anglii. wrzos, paproć i wydmuchrzyca piaskowa.
na wrzosowisku wytarzałem się z radości, sprawdziwszy wcześniej starannie, czy owce nie zostawiły tam nic po sobie.

6.8.10

ian's garden [269-275]





















































































trochę starannie utrzymanych kwiatów, trochę klasycznego angielskiego trawnika, i łata zapuszczonej, dzikiej łąki, wszystko podlane pobliskim strumieniem i zwiedzane przez okoliczną drobną faunę. na pobliskich drzewach w całym hrabstwie poprzybijane ulotki o treści: 'ratujmy nasze rude wiewiórki! łapcie i zabijajcie amerykańskich szarych przybłędów!' - to prawda, amerykańska szara wiewiórka, sprowadzana bezmyślnie i dowolnie, uciekła na wolność i teraz skutecznie wypiera europejską rudą.