już w 420r. zamczysko [w swej dawnej, pierwotnej formie] było siedliszczem brytońskich królów plemiennych. potem wywalczyli je dla siebie anglowie, zaś æthelfrith [co za imię!], król krainy bernicia nadał zamkowi nazwę od imienia swojej żony, bebby - stąd dzisiejszy bamburgh. a potem, w 993 przyszli wikingowie i oczywiście wszystko rozwalili. zamek postawili na nowo normanowie, potem wojny ze szkocją, wojny róż, wojny takie, siakie i owakie... dzisiejsza bryła zamku jest efektem prac renowacyjnych przeprowadzonych w xviii i xix w.
według thomasa malory, autora jednej z najbardziej znanych wersji mitu arturiańskiego, le morte darthur, bamburgh był siedzibą lancelota.
ale malory to był łgarz i konfabulant.
na drugiej panoramie jedna z wysp farne, przewija się na wielu panoramach zarówno z bamburgh jak i lindisfarne, to niech ma też swoje zdjęcie solo ;)
1 komentarz:
Imię zacne, faktycznie. Widoczkujesz, ale powiększyłam i drugi kadr z bielejącym zamkiem w błękitach, oddalony gdzieś ode mnie (widza) trafił w jakieś wyobrażenia na temat fantastycznych zamków, samotnie trwających na dalekich wzgórzach, za morzami (lasami, autostradami...). Lubię takie krajobrazy w obrazie - bez zbytecznych elementów, w oddaleniu, w niewielkim zestawieniu chłodnych barw (niebieskiego, szarości), pomimo, że dobrze sporządzony nadmiar także trawię. (-;
Prześlij komentarz